A dzisiaj napiszę trochę o agility.
Agility to - jak pewnie każdy wie - psi sport. Jest to wspaniała zabawa zarówno dla psa i właściciela. Pies wykonuje komendy (głosowe i ruchowe) wydawane przez przewodnika. Cała magia, polega na jak najszybszym i bezbłędnym pokonaniu przeszkód - w odpowiedniej kolejności, której nie zna. Musi polegać na przewodniku. Według regulaminu agility według FCI w zawodach nie mogą brać udziału suki ciężarne, psy chore, z dysplazją i urazami. Agility dzieli się na 3 klasy wzrostowe (SMALL do 35 cm w kłębie, MEDIUM 35-43 cm w kłębie, LARGE od 43 cm w kłębie) i 4 trudności (A0, A1, A2, A3 i klasa OPEN dla wszystkich psów)
Zestaw do agility trochę kosztuje, a ja nie mam na to pieniędzy. Dlatego, mam swoje domowe przeszkody. Najczęściej jest to piłka do ćwiczeń, wyższe poduszki ułożone ciasto obok siebie, stołki lub krzesła ułożone jako labirynt i przykryte kocem (żeby pies pokonał bez wyłażenia, tylko prosto:D) ze smakołykiem na końcu labiryntu. Ostatnio też skleiłam kartki papieru na przeszkodę, również fajny sposób, ale trzeba zadbać żeby pies nie zaczepił, bo szybko się rwie. Zdjeć z Dudusiem nie mogę znaleźć, jak znajdę coś to dodam;)
Tutaj filmik z Dudusiem, jednak takiego ułożenia poduszek już nie używam:)
I przykładowe zdjęcie z zawodów:)